Key Issues|

Budowa socjalizmu na naszych ziemiach interesowała przede wszystkim komunistów polskiego pochodzenia. Nie był to jednak przejaw patriotyzmu a kwestia ambicji. Tutejszy ruch socjalistyczny miał tradycje nie mniej bogate niż ten rosyjski. Nasi rodacy reprezentujący część ruchu robotniczego odcinającą się od jakiegokolwiek przywiązania narodowego nie chcieli być wyłącznie pokornymi administratorami zajętych ziem, popychadłami Sowietów. Na szczęście, nie mieli jednak szans realizować własnej wizji socjalizmu, nieco odmiennej od tej rosyjskiej. Można o nich powiedzieć nawet, mówiąc językiem Lenina, że komuniści polskiego pochodzenia cierpieli na dziecięcą chorobę lewicowości. Ich własne plany zderzyły się jednak z ambicjami. Brakowało im społecznego oparcia. Zresztą z myślą o nich Moskwa zaplanowała wyłącznie Polskę ograniczoną do obszaru etnograficznego. Na Kresach panowały odmienne zasady administracyjne.

Chociaż Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski już od początku był posłusznym narzędziem polityki Kremla, to panująca wśród jego polityków chęć zachowania niezależności miała nie tylko osobiste powody. Ofensywa Piłsudskiego, która zaowocowała zdobyciem Kijowa, była w dłuższej perspektywie sukcesem wątpliwym. Bolszewicy nie ponieśli poważniejszych strat, a działania polskich wojsk wywołały patriotyczną euforię w Rosji. Nastroje narodowe w Sowietach rozgorzały do tego stopnia, że władze nie wiedziały co zrobić z tym “problemem”. Do Armii Czerwonej dołączały tysiące osób motywowanych chęcią obrony ojczyzny, a do bolszewików przystawali antykomunistycznie nastawieni dotąd oficerowie. Fala wielkoruskiego szowinizmu przerażała internacjonalnych do szpiku kości polskich komunistów. Dodatkowym powodem do obaw były działania administracyjne lokalnych komitetów, zakładanych przez Sowietów na Kresach. Ustanawiały one dwa języki urzędowe. Nie było jednak wśród nich polskiego, a rosyjski i jidysz.

Previous Next

Comments are closed.

Close Search Window